poniedziałek, 14 marca 2016

Maska do włosów farbowanych Hegron

Dzisiaj na blogu recenzja maski Hegron do włosów farbowanych. Maskę otrzymałam miesiąc temu
i od tego czasu ją testowałam.




Opis producenta:
Profesjonalna maska z filtrem UV opracowana do włosów farbowanych oraz po innych zabiegach chemicznych. Receptura preparatu wzbogacona silikonami zawiera specjalne zmiękczające, nawilżające oraz odżywcze substancje, które głęboko wnikają w strukturę włosów, nawilżają i przywracają im witalność. Filtr UV chroni włosy i skórę głowy przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, neutralizuje wolne rodniki oraz sprzyja utrzymaniu intensywności koloru włosów nawet w lecie podczas intensywnego działania słońca. Maska zapobiega elektryzowaniu się włosów oraz ułatwia ich rozczesywanie i układanie. 
Efekt działania maski: jedwabiste, elastyczne i błyszczące włosy. 


Sposób użycia:
1-2 razy w tygodniu nanieść na umyte i osuszone ręcznikiem włosy, rozczesać i po upływie 10 minut spłukać wodą. 




Moja opinia:

Maska znajduje się w dużym, solidnym opakowaniu z plastiku o pojemności 500 ml. 
Jest barwy lekko różowej o gęstej konsystencji. Zapach - pierwsze skojarzenie po otwarciu opakowania - zapach kremu Nivea... Myślałam, że węch mnie myli, ale nie... Poprosiłam męża, by określił, co mu przypomina zapach tej maski. I on również wskazał na krem Nivea... Niestety, ale zapach mnie nie urzekł, wręcz przeciwnie, maska pachnąca jak krem odrzuca automatycznie. 
Jednak wypróbować trzeba było, czasem zapach jest nieznośny, ale działanie potrafi zachwycić.
Maskę nakładałam raz w tygodniu. Nakładanie tej maski to jak nakładanie kremu na włosy. Używałam maski z Kallosa i ją nakładało się bardzo dobrze, włosy były miękkie i "śliskie" już po samym nałożeniu. W przypadku maski z Hegrona nakładanie jest "tępe", włosy nie są śliskie. Po upływie określonego czasu spłukiwałam maskę wodą. Włosy po jej użyciu nie są jakieś super rewelacyjne. O wiele bardziej podobał mi się efekt po masce z Kallosa. Jeśli chodzi o działanie ochronne to trudno stwierdzić, ponieważ nie mamy jeszcze okresu letniego. Czy poprawiła kondycję moich włosów? Ciężko powiedzieć, ponieważ tydzień po otrzymaniu maski ścięłam włosy i to dość dużo, bo jakieś 15-20 cm. Więc żadnych uszkodzeń nie mam. Dla włosomaniaczek obecność silikonów od razu skreśli tę maskę. Włosomaniaczki często są przewrażliwione na tym punkcie, widzą w składzie SLS czy parabeny od razu skreślają dany kosmetyk. Nie każdy składnik jest zły, tak samo w przypadku tej maski obecność alkoholu w składzie nie czyni tej maski złym kosmetykiem. Ponieważ nie każdy alkohol w nomenklaturze chemicznej  jest "złym" alkoholem.  Na pewno zużyję ją do końca, by przekonać się czy latem zapewni mi ochronę nie tylko przed promieniami UV, ale również  ochronę koloru moich farbowanych włosów. Maska  jest ważna 12 miesięcy od otwarcia.







Składniki:
Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, PEG-100 Stearate, Cera Alba, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Sodium Cetearyl Sulfate, Ceteareth-25, Cetearyl Alcohol, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Parfum, Dimethiconol, Aminopropyl Dimethicone, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Lactic Acid, Cl 16035.





1 komentarz:

  1. jednak KALLOS to najlepsza maska na świecie.;)
    zapraszam do mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń